Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

wtorek, 26 stycznia 2021

Nowy rok, nowy start

Nie lubię okresu świąteczno - noworocznego. Nigdy nie lubiłem. Denerwowała mnie ta cukierkowość i sztuczność, która rozpoczyna się po Wszystkich Świętych. Dzień wcześniej jest cukierek albo psikus, a na drugi dzień w przestrzeni publicznej non stop i wszędzie leci piosenka Last Christmas I gave you my heart zespołu Wham! albo polskie kolędy. Potem dostaje bezimienne internetowe wierszyki z życzeniami świąteczno noworocznymi, które są jak spam rozsyłane masowo do kontaktów w telefonie.  Zawsze najlepiej zwalić na innych no nie? A może dlatego, że nigdy nie czułem radości z tych świąt bo sam własnej rodziny nie miałem? Dziś mam co raz mniej szans, wiary i czasu ale spoko. Nie grozi mi desperacja, że zostanę sam. Radzę sobie z tym. Lata praktyki :)

Jest już 2021 rok. Poprzedni był słaby. Wciąż ćwiczę, pracuję nad sobą, nie poddaje się. Raczej głową muru nie przebiję jak chodzi o sprawność fizyczną. Robię co mogę i nie poddaje się. W zeszłym roku miałem wiele zawirowań ale wciąż udaje mi się  zachować poczucie humoru, dobry nastrój i nie dałem się pochłonąć beznadziei i depresji. Najbardziej jestem zadowolony z tego, że moja psychika jest ok. Czasami doskwiera mi samotność ale szukam sobie jakiś zajęć, które są dla mnie wciągające, a gdy mam problem którego nie ogarniam to sięgam do tej modlitwy.

"Boże, daj nam pokorę, byśmy przyjęli w pokoju to, czego zmienić nie możemy, daj nam odwagę, aby zmienić to, co powinno być zmienione, i daj nam mądrość, abyśmy umieli odróżnić jedno od drugiego."
                                                                                      Reinhold Niebuhr

Nie to, że jestem lub stałem się bardzo pobożny albo że, moja wiara stała się większa. Nic z tych rzeczy. Jak słyszę nasze "elity" kościelne zwłaszcza metropolitę krakowskiego to czasami mam wrażenie, że jakby diabeł chciał wygrać to najlepiej zacząć dywersję od środka w Polsce, a na początku od Torunia i Krakowa.

"Nie spotkałem w moim życiu nikogo, kto by stracił wiarę po przeczytaniu Marksa i Engelsa, natomiast spotkałem wielu, którzy ją stracili po spotkaniu ze swoim proboszczem"
                                                                                       Ks. Józef Tischner

U mnie jest po staremu czyli chujowo ale stabilnie i tym optymistycznym akcentem na razie koniec :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)