Wczoraj w zasadzie nic się nie działo do godziny 0:30. Normalny dzień, bez żadnych ekscytacji. Siedzę, a w zasadzie już leżę i dogorywam bo przecież ten cholerny upał wysysa ze mnie życie i nagle dzwoni telefon. Wiecie kto dzwonił?
Ola - cała uchachana, lekko trzaśnięta i z pewnością nie przez upał. Nawija chwilę i daje mi do telefonu swoją koleżankę Aśkę.
Z Asią poznaliśmy się kiedyś u Oli w domu. Alkomatu nie mam w telefonie ale wydawało mi się, że poziom skażenia był podobny albo nieco większy niż przedmówczyni. Dziewczyny, rehabilitantki i świeżo upieczone magisterki Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego wybierały się na imprezę do miasta ale zrobiły sobie biforek u Oli. Potem poszły na miasto w tany.
Dziś się dowiedziałem, że podczaszym u Oli była Aśka, a że ów podczaszy miał ciężką rękę to dziewczyny były lekko ociężałe tzn. nie bulgotały w telefonie ale było fajnie. To było słychać!
Kiedyś, dzwoniłem do Asi, by zaproponować jej kawę ale wówczas była w Paryżu. Z oczywistych powodów przełożyliśmy tę kawę na inny bliżej nie określony termin. Wczoraj rozmowa z Aśką zaczęła się od tego, że pamięta o kawie i że na pewno się umówimy itp. To brzmiało jak przeprosiny ale nie było za co przepraszać. Może to wina... upału:)
Aśka zaprosiła mnie w najbliższy wtorek na grilla u siebie w ogrodzie na godzinę 18. Mówię, że nie za bardzo dam radę bo mam od poniedziałku gościa u siebie w domu. Przyjeżdża do mnie Magda, która również jest chora na SM chodź prawie po niej tego nie widać. Znamy się z Magdą od jakiegoś czasu, a jej przyjazd do mnie nie jest pierwszym. Była u mnie o ile pamiętam ze 3 tygodnie temu i spędziliśmy cudowny weekend. Mam nadzieję, że nadchodzące dni w towarzystwie Magdy będą co najmniej równie fajne.
Aśka powiedziała bym przyszedł na grilla razem z Magdą. Nie wiem czy będziemy bo to zależy od Magdy ale jeśli tylko damy radę to na pewno się spotkamy u Asi.
Ola u mnie dziś była na rehabilitacji. Poćwiczyliśmy i naciągnęła mnie. W taki upał to jakiekolwiek ćwiczenia wymagające ode mnie ruchu czynnego powodują, że pot mnie zalewa, dlatego w tej chwili moja aktywność fizyczna została ograniczona do niezbędnego minimum.
Ola ma w poniedziałek 25 urodziny ale prezent i życzenia dostała już dziś bo nie wiem czy będzie okazja widzieć się w poniedziałek. Moje życzenia chyba były właściwe bo się dziołcha wzruszyła ale czemu się dziwić skoro wiem co jej potrzeba. Tego jej życzyłem:)
Ola, jeszcze raz, wszystkiego NAJ!
Dziś się dowiedziałem, że podczaszym u Oli była Aśka, a że ów podczaszy miał ciężką rękę to dziewczyny były lekko ociężałe tzn. nie bulgotały w telefonie ale było fajnie. To było słychać!
Kiedyś, dzwoniłem do Asi, by zaproponować jej kawę ale wówczas była w Paryżu. Z oczywistych powodów przełożyliśmy tę kawę na inny bliżej nie określony termin. Wczoraj rozmowa z Aśką zaczęła się od tego, że pamięta o kawie i że na pewno się umówimy itp. To brzmiało jak przeprosiny ale nie było za co przepraszać. Może to wina... upału:)
Aśka zaprosiła mnie w najbliższy wtorek na grilla u siebie w ogrodzie na godzinę 18. Mówię, że nie za bardzo dam radę bo mam od poniedziałku gościa u siebie w domu. Przyjeżdża do mnie Magda, która również jest chora na SM chodź prawie po niej tego nie widać. Znamy się z Magdą od jakiegoś czasu, a jej przyjazd do mnie nie jest pierwszym. Była u mnie o ile pamiętam ze 3 tygodnie temu i spędziliśmy cudowny weekend. Mam nadzieję, że nadchodzące dni w towarzystwie Magdy będą co najmniej równie fajne.
Aśka powiedziała bym przyszedł na grilla razem z Magdą. Nie wiem czy będziemy bo to zależy od Magdy ale jeśli tylko damy radę to na pewno się spotkamy u Asi.
Ola u mnie dziś była na rehabilitacji. Poćwiczyliśmy i naciągnęła mnie. W taki upał to jakiekolwiek ćwiczenia wymagające ode mnie ruchu czynnego powodują, że pot mnie zalewa, dlatego w tej chwili moja aktywność fizyczna została ograniczona do niezbędnego minimum.
Ola ma w poniedziałek 25 urodziny ale prezent i życzenia dostała już dziś bo nie wiem czy będzie okazja widzieć się w poniedziałek. Moje życzenia chyba były właściwe bo się dziołcha wzruszyła ale czemu się dziwić skoro wiem co jej potrzeba. Tego jej życzyłem:)
Ola, jeszcze raz, wszystkiego NAJ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie miło gdy się przedstawisz:-)