Stwardnienie rozsiane - diagnoza której nie życzę nikomu. Chciałbym pokazać, że ta diagnoza nie oznacza iż życie się kończy. Pragnę pokazać innym, że to życie wciąż jest, chodź może trochę inne, może trudniejsze ale to nie koniec. Czy jestem czasami załamany? Często, ale potem się podnoszę i maszeruje dalej z podniesionym czołem i z uśmiechem na twarzy.

Jeśli chodź trochę ten blog będzie pomocny dla Was chorych oraz dla Waszych rodzin to będę szczęśliwy. To właśnie jedna z tych rzeczy która dodaje mi sił.

Wojciech Mrugalski

niedziela, 20 stycznia 2013

Dobry dzień

Wczoraj miałem dobry dzień ale nie dla tego, że coś z moim sm się zmieniło. Wskoczyłem w normalne ubranie. Jeansy, koszulka itp. To jakaś odmiana od codziennego siedzenia w dresie.
To dla tego, że przed południem postanowiłem, iż nie będę ćwiczyć więc dres mi nie będzie potrzebny.

Włączyłem sobie głośno muzykę i micha się cieszyła od ucha do ucha. Trochę biedni są moi sąsiedzi bo słychać mnie przez kilka pięter ale robię to okresowo i nie zbyt często. Mam nadzieję, że mi wybaczą.

Przyszła Ola. Miała szczęście, że usłyszałem domofon bo akurat kończył się jeden utwór. Przyniosła mi babeczki własnej roboty i krupnik. Dożywia mnie. Była rozczarowana tym, że nie jestem przygotowany do ćwiczeń. Powiedziałem jej, że nie będę ćwiczyć, zresztą sama zauważyła, że mam dobry nastrój. Posiedzieliśmy i pogadaliśmy.

To był naprawdę fajny dzień. Dziś również po ćwiczeniach przebiorę się w normalne, ludzkie ubranie. To nic, że się pomęczę podczas przebierania ale dla dobrego samopoczucia warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie miło gdy się przedstawisz:-)